2012
Wyjazd integracyjny 2012
Uczestnicy Wilanowskiego Programu Aktywności Lokalnej w terminie 1-3.10.2012. poznali region Lubelszczyzny ( Kazimierz Dolny i jego okolice)
W poniedziałek 1.10.2012 o godzine 6.45 zaspani, lecz ku przestrodze dla spóźnialskich, że czeka ich bieg za autokarem, w pełnym składzie punktualnie wyruszyliśmy z Wilanowa w kierunku Wojciechowa. W Muzeum Kowalstwa dzielnie pokonaliśmy schody Wieży Ariańskiej ,by ujrzeć ręcznie wykonane wyroby.
Następnie intrygujący i z wielkim poczuciem humoru Kowal ugościł nas w swojej Kuźni. Pokaz przedmiotów kowalskich, opowieść o pracy kowala- czasem nieobliczalnej, samodzielne kucia przez chętnych, oraz gwóźdź programu- ognisty pokaz wykonania podkowy dla niektórych pozostanie w pamięci na długo ?
Po pasjonującej wizycie, troszkę zmęczeni udaliśmy się na zwiedzanie Kazimierza Dolnego.
Stara chata, mięćmierz, wiatrak kozłowy, oraz panorama miasta pozwoliły nam docenić uroki malowniczych plenerów. Po zakwaterowaniu odbyła się pierwsza część warsztatów-profilaktyka stresu.Drugiego dnia zaraz po śniadaniu uczestnicy zgłębiali techniki radzenia sobie ze stresem –medytacji i masażu …hmmm można się rozmarzyć….:)
Następnie zrelaksowani po wspólnym obiedzie udaliśmy się do Nałęczowa. Zwiedziliśmy Muzeum Bolesława Prusa, następnie spacerując wzdłuż Parku Zdrojowego zatrzymaliśmy się w w Palmiarni gdzie spróbowaliśmy pysznej i zdrowej wody:)
Kolejnym punktem naszego programu był Korzeniowy Dół – przepiękny, bajkowy wąwóz. Wystające, poskręcane fantastycznie korzenie drzew rosnących na skarpach sprawiały wrażenie wejścia w magiczny świat .
Po południu na uczestników czekała obiecana niespodzianka-Paintball w lesie.
Podzieleni na dwie drużyny, wyposażeni w karabiny oraz specjalne stroje wszyscy mieli tylko jeden cel -szybko i skutecznie wyeliminować wrogów oraz ochronić flagi , co w lesie kryjącym liczne niespodzianki związane z położeniem i przeciwnościami natury wcale nie okazało się takie łatwe… szybko zapadający zmrok okazał się naszym największym przeciwnikiem. Żądni jednak wrażeń i adrenaliny kontynuowaliśmy rozgrywki na polanie.
Po emocjonującym i pełnym wrażeń dniu ,dość spontanicznie wybraliśmy się na spacer po Kazimierzu nocą, przepiękne bulwary, gra świateł…. Późnym wieczorem odbyło się ognisko, z kiełbaskami i śpiewami.
Środa, dzień trzeci czas powoli kończyć naszą przygodę… ale przed nami jeszcze zwiedzanie Lublina, jego podziemi a także starego miasta i Zamku.
W drodze powrotnej do Warszawy, po czerwonym dywanie niczym gwiazdy Hollywood, zwiedziliśmy zespół pałacowo-parkowy rodziny Zamojskich w Kozłowce. W muzeum socjalizmu przenieśliśmy się w czasie do minionej epoki.
Zmęczeni po wyczerpujących atrakcjach Lubelszczyzny powróciliśmy do Wilanowa.